Z Kompong Cham do Kep mozna dojechac tylko z przesiadka w Phnom Penh, bilet kosztuje 28000Rieli z firmy PP Sorya (jest to najbardziej popularny przewiznik w Kambodzy). Autobus jest o 8.45, jedzie 3 godziny, z Phnom Penh o 13.45. Autobus do Kampot przejezdza po drodze przez Kep.
W Kep mozna wynajac bungalow od 5usd, nowy, czysty, lazienka z prysznicem obok.
Jak jest pora deszczowa to prawie nikogo tam nie ma, plaza jest pusta i zdecydowanie jest to miasto odpowiednie do odpoczynku.
Kep ma 2 centra, jedno w ktorym sa biura podrozy i tam zatrzymuje sie autobus i drugie - Crab Market, w ktorym mozna kupic i zjesc dopiero co zlowione owoce moza za male pieniadze. W pierwszej knajpce na krabim markecie od prawej strony jest sniadanie za 2 usd - jaja, pieczywo, kawa i salatka owocowa.
Internet w miescie jest raczej ok, ale kompy sie strasznie wieszaja, wiec troche przerwy od cywilizacji. Poza tym w Azji mozna sie nauczyc CIERPLIWOSCI jak chyba nigdzie:)
Atrakcja okolicy jest Rabbit Island, lodz tam kosztuje 20usd, niezaleznie od ilosci osob, mimo ze tuktukowcy probuja naciagnac na cene w zaleznosci od ilosci osob. Port jest jakies 5km od miasta.
W jednym z resortow mozna wypozyczyc 3-osobowe katamarany za 16usd za dzien.
W sasiednim miescie sa najlepsze uprawy pieprzu na swiecie, wiec warto sie wybrac na plantacje.
Jest w okolicy tez miasto duchow (Bokor), calkowicie opuszczone juz na niedlugo poniewaz jedna z korporacji planuje odbudowac resort jaki znajdowal sie tam przed rewolucja.
Na crab markecie mozna wynajac skuter od 5-8 usd w zaleznosci od stanu.